TYPOWE OBAWY DOTYCZĄCE PRAKTYK MEDYTACYJNYCH

03 mar

TYPOWE OBAWY DOTYCZĄCE PRAKTYK MEDYTACYJNYCH

Jeffrey Brantley – Calming Your Anxious Mind – str. 150-155 – tłumaczenie: Kamila Tokarska


Miałeś ostatnio szansę, aby trochę pomedytować – z uważnością i życzliwością. Prawdopodobnie, masz kilka pytań dotyczących twoich bezpośrednich doświadczeń w czasie tych praktyk medytacyjnych. To dobrze. To pokazuje, że ćwiczyłeś. Poprzez uwagę i świadomość, zyskujesz kontakt ze swoim życiem wewnętrznym.
Jednym z głównych tematów tej książki jest to, że można lepiej zarządzać strachem, lękiem i atakami paniki, jeśli zastosujemy do tych nieprzyjemnych stanów uważność.
Największy sukces odniesiesz, jeśli uważność stanie się twoim sposobem na życie. Powinno to być podejściem do życia jako takiego, a nie „techniką”, którą stosuje się tylko w obliczu strachu, niepokoju, lub ataku paniki.
Jeśli uważność i życzliwość stanie się jednym z twoich codziennych nawyków, łatwiej będzie leczyć ci pojawiający się strach, lęk, atak paniki czy cokolwiek pojawi się w czasie praktyki. Nawyk codziennej medytacji to najlepszy sposób, aby uczynić uważność sposobem na życie.
Gdy medytujesz i praktykujesz uważność w sposób spójny i ciągły, w naturalny sposób pojawiają się wątpliwości. Zadawanie sobie pytań i znajdowanie właściwych odpowiedzi pogłębi twoją praktykę medytacji. Połączenie wątpienia i praktykowania również doda ci sił i pewności, aby zarządzać strachem, niepokojem, paniką, czy innymi stresorami lub wyzwaniami życia.
Czytanie innych książek, słuchanie nagrań i rozmowy z innymi uczniami i nauczycielami medytacji pomogą ci odpowiedzieć na pytania, które możesz mieć. Ale pamiętaj, że najlepsze odpowiedzi pochodzą z własnej praktyki uważności w formalnej medytacji i w życiu codziennym. Zawsze sprawdzaj odpowiedzi innych osób poprzez własne doświadczenia. Jak to działa dla Ciebie?
Aby pielęgnować świadome życie potrzeba prawdziwej praktyki i zaangażowania. Będziesz potrzebować zaangażowania, cierpliwości, akceptacji i determinacji, aby zmienić potężne nawyki percepcji i postawy, które my, jako ludzie, rozwijamy przez całe życie.
Nauczyciele medytacji lubią mawiać, że medytacja to trening umysłu i serca. Gdy medytujesz konsekwentnie, dysponując dobrymi instrukcjami i wkładając w to wysiłek, uczysz się przezwyciężać moc starych nawyków. W szczególności nawyki nieuwagi, rozproszenia i nieobecności, oraz krytyki i stałego komentowania, stanowią poważne, konieczne do pokonania przeszkody. Ten trening umysłu i serca pomoże ci również przezwyciężyć nawykowe reakcje na strach, niepokój i ataki paniki.
Ucząc się medytować, ćwiczysz swój umysł w spokojnym czuwaniu. Oznacza to, że ćwiczysz umysł, serce i ciało, aby zachować spokój, pokój i świadomość w obecnej chwili.
Pamiętaj, że masz już wszystko, czego potrzeba do cichego czuwania. Z punktu widzenia uważności, masz już umysł i serce, które są radosne, spokojne i jasne. Bez względu na to, jak źle myślisz o sobie, jest w tobie więcej dobrego niż złego.
Niestety, nie zawsze się z tym godzisz. Prawdopodobnie dlatego, że zarówno w życiu i w praktyce medytacji napotykasz różne trudności. Przeszkody te są tworzone przez nawyki i warunkowanie, które blokują poczucie łączności i pełnej ekspresji głębokich wewnętrznych cech spokoju i jasności.
Ważne jest, aby widzieć te przeszkody takimi, jakimi są. Nie są one tobą. Nie są one stałe. Tylko poprzez praktykowanie medytacji i różnych technik uważności, staniecie się świadomi przeszkód i ograniczających nawyków twojego życia. Z tego punktu widzenia, każde pytanie, które możesz mieć jest dobre. Co ciekawe – każdy z nas boryka się z tymi przeszkodami i nawykami!
Pytania i wątpliwości, o których będziesz czytać to te, które ludzie mają rozpoczynając praktykę uważności (czy każdy inny rodzaj medytacji). Odzwierciedlają one podstawowe ludzkie doświadczenie kapryśnego umysłu, pragnienia przyjemności, oraz niechęci i złości na to, co nieprzyjemne. Powszechność tych trosk pokazuje, że jako ludzie jesteśmy bardziej podobni niż różni.

TYPOWE OBAWY DOTYCZĄCE PRAKTYK MEDYTACYJNYCH

Nie mam czasu na medytację. Co mam zrobić?

Czy medytacja jest dla ciebie priorytetem? Medytacja to zobowiązanie jak każde inne w twoim życiu. Musi być priorytetem. Pomoże ci to zapamiętać, co było początkową motywacją.Dlaczego chcesz medytować? Najważniejsze jest to, że jeśli chcesz medytować, musisz mieć na to czas. Czy masz czas, aby uzdrowić swoje życie?

Medytowanie jest nudne.

Gdy ludzie skarżą się, że medytacja jest zbyt nudna, zazwyczaj mają jakieś nieuzasadnione oczekiwania na temat tego, co medytacja może dla nich zrobić. Albo mają błędne pojęcie o tym, czym jest medytacja.
W praktyce uważności, należy badać, wszystko, co jest obecne. Wymaga to gotowości, aby pozwolić sobie na doświadczanie wszystkiego co się dzieje, w tym uczucia nudy. Czy możesz oddychać w tym doświadczeniu i pozostać w nim obecnym? Pozwól mu się rozwijać i ujawniać. Nuda zawiera często elementy negatywnego osądu i monologu wewnętrznego. To odczuwalna w ciele frustracja i niechęć do niektórych aspektów tego, co jest obecnie. Następnym razem, kiedy znudzisz się w czasie swojej medytacji, postaraj się dokładniej przyjrzeć temu, co faktycznie się dzieje. To, co odkryjesz nie będzie nudne.

Kiedy siedzę nieruchomo i medytuję, budzi to we mnie niepokój.

Czy to nie interesujące? Czy uważasz za możliwe, że nie stajesz się bardziej niespokojny, kiedy się zatrzymujesz i siedzisz nieruchomo, tylko że stajesz się bardziej świadomy lęku, który jest już obecny? Medytując tracisz nawykową nieuwagę, rozproszenie i roztrzepanie, które izolowały cię od niepokoju. Jesteś bardziej go świadomy.
Aby zapanować nad uczuciem niepokoju, lęku i paniki, należy je zrozumieć. Nie oznacza to tylko więcej myślenia lub informacji na temat tych uczuć. Niektóre myśli i informacje są niezbędne, ale konieczne jest także rozumienie doświadczenia, pochodzącego bezpośrednio z wewnątrz, w miarę jak się ono rozwija. Ten aspekt uczenia się przez doświadczenie jest Integralną częścią uważności. Uczysz się, co to znaczy pracować z niespokojnym umysłem, poprzez życzliwą i ukierunkowaną obecność. gdy ma to miejsce. Uczysz się rozpoznawać i nie padać ofiarą reakcji własnego umysłu na tak intensywne stany, jak niepokój i lęk.
Dlatego, gdy niepokój pojawia się podczas medytacji, pamiętaj, że nie zrobiłeś nic złego. Oddychaj w sytuacji niepokoju i spraw, aby niepokój stał się przedmiotem twojej uwagi i świadomości. Sprawdź, czy możesz wytworzyć wystarczająco dużo wewnętrznej przestrzeni wokół doświadczenia, aby pozwolić mu się zmniejszyć.

Ale nie podoba mi się to uczucie. Chcę od niego uciec. Nie chcę go już czuć.

Jest to zrozumiałe. Każdy, kto ma do czynienia z nieprzyjemnymi zakłóceniami w postaci przewlekłego lęku lub niepokoju, pragnie ulgi. Ale czy kiedykolwiek byłeś w stanie uciec przed niepokojem? A może nieustannie monitorujesz ciało i umysł w poszukiwaniu sygnałów nawrotu lęku? Czy martwią cię twoje zmartwienia? Czy lęk, w dowolnej formie, stał się wrogiem w twoim własnym ciele i umyśle? Czy czujesz się w stanie wojny ze swoim umysłem i ciałem?
Na pewnym etapie przewlekłego bólu, stresu, strachu lub niepokoju, prawie każdy tak czuje. Wtedy praktykowanie dobroci i współczucia dla siebie, zdolności do głębokiego relaksu i ulgi poprzez koncentrację na oddechu i skupienie się na ciele stają się bardzo przydatne.
Gdy niechęć wobec odczuwania niepokoju jest obecna, uznaj, proszę, że to twój stosunek do niepokoju, musi się zmienić, zanim będzie mogło się zmienić coś innego. Oznacza to zaprzestanie wojny, gotowość na bycie obecnym i zezwolenie na to, co się dzieje.
Pomocna może być także świadomość, że awersja i niezgoda na to, co się dzieje, jest często najtrudniejszą z obecnych energii, bardziej nieprzyjemną, niż bolesny niepokój. Kiedy czujesz, że nie podoba ci się to, co czujesz i chcesz od tego uciec, postaraj się zauważyć to uczucie „niepodobania się” czy „ucieczki”. Postaraj się je nazwać i oddzielić tę energię od każdego innego doświadczenia, które jest obecne. Zauważ gdzie znajduje się ono w twoim ciele i jak je czujesz, zrób mu miejsce, aby się ujawniło.
Jednym ze sposobów, w jaki lubię praktykować uważność jest zwykła instrukcja, aby rozluźnić się i być obecnym.”
Pierwszym i najtrudniejszym zadaniem w pracy nad tak intensywnymi zakłóceniami jak niepokój i panika, jest skupienie i utrzymanie uwagi w sposób rozluźniony i spokojny. Trudno jest pozostać obecnym i uważnym, gdy odczuwamy zdenerwowanie i napięcie.

Zauważ swoje wzburzenie. Nazwij awersję i niechęć, którą czujesz. Rozluźnij się, poczuj miękkość i otwórz się na to uczucie najlepiej jak potrafisz. Skup uwagę. Bądź dla siebie cierpliwy i hojny w tej sytuacji.

Koncentrując uwagę, umiejętnie będąc dla siebie dobrym i współczującym, możesz pozostać obecnym, wzmocnić relaks, uwagę i świadomość.
Uznaj i zaakceptuj wszystko takim, jakim jest teraz. Popracuj w praktyczny sposób, aby zadbać i pocieszać siebie, tak jakbyś to zrobił dla własnego dziecka lub znajomego, który byłby w niebezpieczeństwie. Przerwij negatywny monolog wewnętrzny i krytyczne komentarze. Jeśli ci się nie uda, zaakceptuj to. Spójrz na to jak na jeszcze więcej myśli, nic innego.
Następnie skup uwagę i znajdź spokój i przestrzeń, która są również obecne w tej chwili, za pomocą skanowania ciała, medytacji chodzonej lub innego świadomego ruchu, czy świadomego oddechu.
W całej tej sytuacji praktykuj świadomy oddech. Oddychaj świadomie poprzez lęk i pozwól kolebce oddechu pomieścić wszystko, co jest obecne. Niech to miejsce wewnętrznej ciszy pomieści pobudzony umysł oraz całą niechęć i rozpacz, które się tam nagromadziły.

Przykro mi, ale ja po prostu nie potrafię siedzieć spokojnie. Jestem zbyt niespokojny. Czy jestem zbyt niespokojnym, żeby medytować?

To częste uczucie i częste pytanie. Krótka odpowiedź brzmi: nie, nie jesteś zbyt niespokojnym, żeby medytować. Dłuższa odpowiedź wymaga czegoś więcej. Wiąże się to, z poprzednim pytaniem.
Pierwszą prawdą o lęku, trosce i panice, którą warto zapamiętać jest to, że nie są one tobą. W rzeczywistości są warunkowe, wynikają tylko z chwili obecnej. Zamieszanie powstaje wówczas, gdy ich intensywność prowadzi do identyfikacji z nimi i zagubienia się w reakcji na nie. Czy wiesz jak umysł i ciało komunikują się i napędzają nawzajem? To się właśnie dzieje.

Podstawowa zasadą dyscypliny medytacyjnej jest spokój i koncentracja uwagi. Oznacza to, że kiedy czujesz się przytłoczony niepokojem, musisz znaleźć sposób, aby skupić świadomą uwagę na chwili obecnej. To zazwyczaj oznacza utrzymywanie uwagi.
Kiedy ćwiczysz uważność, odpuść próby zmiany czegokolwiek. Sprawdź czy ciekawość chwili pomoże ci się skupić. Pamiętaj, żeby zachować miękki brzuch i żeby być tak otwartym na to doświadczenie, jak to tylko możliwe. Robienie miejsca złemu samopoczuciu oznacza uznawanie swojej niechęci do niego, zaprzestanie walki z nim, w miarę jak skupiasz uwagę.
W książce tej intensywnie pracujemy, wykorzystując świadomość oddechu jako narzędzia ustanowiania i utrzymywania kontaktu z chwilą obecną. Wdychasz i wydychasz bez względu na to, co się dzieje. To świadome oddychanie, praktykowane w danej sytuacji, ustanawia chwilę obecną w centrum uwagi, wiąże umysł i ciało, w miarę jak rozwija się dane doświadczenie. Pozwala na miękkość i otwartość, które nie próbują zmienić doświadczenia, lecz pozwalają mu być tym, czym jest.
Metoda, której używasz, aby osiągnąć spokojną i skoncentrowaną uwagę, nie jest tak ważna, jak sam efekt. Na przykład, czasami możesz stać się uważnym poprzez świadome oddychanie. Kiedy indziej możesz potrzebować świadomego ruchu jak medytacja chodzona czy joga, zanim uda ci się utrzymać uwagę na obecnym doświadczeniu.
Kiedy jesteś w stanie uważniej obserwować lęk, sam w sobie może on stać się przedmiotem uważności. Będziesz w stanie zezwalać na odczucia i myśli łatwiej bez zagubienia się w nich czy reagowania na nie. Wyłączysz identyfikowanie się z nimi, co pozwoli ci odpowiadać, a nie tylko reagować na nie.
Wszystko zaczyna się, gdy osiągniemy spokojną i skoncentrowaną uwagę.

Sądzę, że brakuje mi dyscypliny, żeby medytować. To nie dla mnie.

Przekonaj się, co mówisz sam do siebie. Co ma miejsce w twoim umyśle i sercu, gdy pojawiają się te myśli?
Kiedy ludzie mówią, że brakuje im dyscypliny, aby medytować, to zwykle dlatego, że próbowali, ale dali się pokonać przeszkodom, takim jak wymagania ich życia, nawyki nieuwagi, rozproszenia i nieobecności. Zwątpienie zwykle wynika z obaw dotyczących tych praktyk medytacyjnych. Ludzie zaczynają wątpić w swoje własne zdolności i siły do radzenia sobie z przeszkodami.
Pamiętaj, że uważność, życzliwość i współczucie są twoimi sojusznikami. Praktyki te działają jak przyjaciele, którzy towarzyszą ci i pomagają uporać się z wyzwaniami, które spotykasz w życiu. Nie trzeba być „doskonałym” w czasie medytacji. Nie ma tu nic do osiągnięcia. Praktykowanie jest dobre samo w sobie. Pracuj z nim i dowiaduj się, w jaki sposób pasują do twojego życia. Zmienisz się ty, praktyka i okoliczności. Po prostu rozluźnij się i pracuj teraz, najlepiej jak potrafisz.
Odrzuć wszelką myśl o doskonałości, szczęściu lub stawaniu się idealnym w uważnej medytacji. Kiedy pojawiają się przeszkody, naucz się je zapamiętywać. Pozwól im być, bez utożsamiania się z nimi i wierzenia im. To naprawdę wszystko, czego potrzebujesz..

To nie dla mnie. Nie robię tego dobrze.

Posłuchaj siebie, świadomie. Jakim tonem głosu to mówisz? Jakie uczucia masz w środku, gdy spojrzysz głęboko z życzliwą uwagą?
Problem ten stanowi bardzo powszechne doświadczenie każdego, kto bierze się za medytację (lub cokolwiek innego). To doświadczenie nierealistycznych oczekiwać, którym towarzyszy surowe samoosądzanie, fale samokrytyki, frustracji i rozpaczy.
Oto niektóre z silnych nawyków, które ujawnia światło uważności. Kiedy pojawiają się w tobie, wystarczy być ich świadomym. Niech będą. Niech myśli, odczucia, czy cokolwiek tam jest, staną się przedmiotem uważności. Praktykuj życzliwość i akceptację dla tego, co jest w tobie w tej chwili.

PYTANIA O POSZCZEGÓLNE PRAKTYKI MEDYTACJI

Nie mam czasu, by robić wszystko tak wolno jak zjadanie rodzynki. Czy to oznacza, że nie mogę być uważny?

Uważność nie jest zależna od szybkości. Moc bycia obecnym jest już w tobie. W praktykach, takich jak ćwiczenie z rodzynką, działamy bardzo powoli z innego powodu. Chociaż uważność jest już w tobie, nawyk nieuwagi i nieobecności także jest obecny. Szybkość, z jaką przechodzisz przez czynności, często odzwierciedla nieuwagę i zabieganie, które stały się nawykami naszego życia. Każdy z nas ma nawyk rozproszenia, który przeszkadza w uważności. Jeśli nie zachowasz uwagi, trudno jest być świadomym tego, co jest tutaj.
Aby stać się uważnym i utrzymać uwagę potrzeba pewnego wysiłku. Poprzez spowolnienie czynności i koncentrację uwagi tak szczegółowo, jak to tylko możliwe, uczysz się być bardziej obecnym. Rozwijając sztukę uważności, odkryjesz, że możesz być bardziej obecny, poruszając się w szybszym tempie. Zawsze można być uważnym, w każdej czynności i przy każdej prędkości. Wszystko zaczyna się od uwagi.

Gdy praktykuję świadomy oddech, skanowanie ciała lub nawet chodzoną medytację, przeszkadza mi rozproszenie umysłu. Nie wydaje się, żebym kontrolował swoje myśli.

Czy to nie interesujące? Skąd wziął się pomysł, że należy kontrolować swoje myśli?Praktykując uważność, wystarczy uznać, że ma się myśli. To jest moment uważności. Wystarczy pracować z myślami, uznając je. W praktykach, o które pytasz, ćwiczysz skupienie się na oddechu, ciele, czy czynności chodzenia. Kiedy zauważasz myśli (lub inne przeszkody), uznaj je, pozwól im być i powróć do skupienia na odstawowym obiekcie medytacji.
W praktyce medytacji, myśli są traktowane jak wszystko inne: po prostu jak coś, co należy zauważyć. W obserwacji umysłu, myśli same w sobie stają się obiektem medytacji, tak długo, jak są obecne. Niech komentarz, obrazy, lub każda inna forma myśli, znajdzie się w świetle uważności, oddychania w nich, słuchania i oglądania ich. Można dosłownie przeżyć ich powstawanie, zmienianie się i odchodzenie. Nie są one tobą, nie ważne jak dramatycznymi, ważnymi, czy zajmującymi się wydają.
Tak czy inaczej, pozwalając myślom, by zaistniały i powracając do świadomego oddechu i ciała, lub czyniąc same myśli obiektem medytacji, nie utożsamiamy się już z nimi. Nie generujemy też więcej myśli. Po prostu uznajemy je i pozwalamy im być.

Podczas skanowania ciała, czasami jest przyjemnie, ponieważ jestem bardzo zrelaksowany. Kiedy indziej, jest strasznie, bo nie mogę usiedzieć w miejscu, zasypiam, albo nie żadnych widzę efektów.

Czy widzisz, jak zadowolenie i niechęć zależy od poczucia komfortu, lub tego, czy wszystko dzieje się tak, jak myślisz, że powinno? Przyjemność i obawy dotyczące tych praktyk medytacyjnych są dobre. Ale czy potrafisz spojrzeć głębiej?
Praktykowanie medytacji pozwala ci zobaczyć, jak nawyk szukania komfortu i odpowiedzi, wraz z towarzyszącym im osądzaniem, może być źródłem bólu. Ból może pojawiać się jako strach przed utratą bezpieczeństwa, niepokojem o bezpieczeństwo i podobne uczucia.
Skanowanie ciała polega na łączeniu się i stawaniu się bardziej świadom ciała, takim jakie jest. Prowadzi do relaksu, ale chociaż odprężanie się jest ważne, relaks nie jest ostatecznym celem. Jest nim świadomość. Staraj się nie oceniać swojej praktyki tym jak jesteś zrelaksowany lub jak „dobrze” się czujesz. Staraj się w ogóle jej nie oceniać. Po prostu staraj się być obecnym, uznawaj i akceptuj to, co jest tutaj. Zauważ, jak rzeczy zmieniają się z dnia na dzień, od praktyki do praktyki. Nie staraj się czegoś trzymać lub doprowadzać do czegoś.

Kiedy ćwiczę uważny umysł, łatwo się gubię. Lęk jest silny, mój umysł wypełniają przerażające myśli i boję się, że tracę kontrolę. Co należy zrobić?

To bardzo dobre pytanie. Zagubienie, niepokój i brak kontroli to częste i intensywne doświadczenia. Nie zniechęcaj się. Czasami przytrafia się to każdemu, kto medytuje. Medytacja istnieje właśnie po to, by pomóc ci w takich sytuacjach. Gdy ćwiczysz medytację i spotkasz tych trudnych gości, uczysz się, jak nimi zarządzać poprzez świadomość i życzliwość. To, czego się nauczysz pomoże Ci zawsze i wszędzie, gdy pojawią się te trudności.

Pracę z niepokojem, lękiem i paniką omówimy bardziej szczegółowo w rozdziale 16.
Podstawowe zasady są proste, ale często nie łatwe!
• Skoncentruj i utrzymaj uwagę na chwili obecnej. Oznacza to uzyskanie świadomego oddechu i oddychanie, cokolwiek by się nie działo. Nazywamy to trzymaniem w kołysce oddechu.
• Z uwagą i świadomym oddechem, który łączy w jedno umysł, ciało i chwilę obecną, uczyń rozwijające się doświadczenie obiektem uważności. Zastosuj ciekawość i akceptującą uwagę wobec tego, co jest obecne.
Kiedy skupisz uwagę na oddechu, nie jesteś już zagubiony. Zacznij oddychać czując w ciele niepokój i niech samo uczucie stanie się przedmiotem uważności. Słuchaj zmartwionych i przerażających myśli, pozwól im być, niech strach przed utratą kontroli stanie się kolejnym czynnikiem, którego będziesz życzliwie świadomy.
Pamiętaj, że to wszystko narasta, zmienia się i odchodzi w chwili obecnej. Twoją praktyką jest pozostawanie obecnym z życzliwą uwagą, podczas gdy ci goście przychodzą i odchodzą. To jest ciche czuwanie. Wymaga praktyki! Potrzeba czasu i wysiłku, aby koncentracja i uważność stały się wystarczająco silne, żebyś nie czuł się zagubiony lub przytłoczony pochodem myśli i uczuć. To jest w porządku. Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz. Nie przestawaj ćwiczyć.

Kiedy praktykuje medytację miłości-życzliwości, zwykle nie czuję zbyt wiele. Nie czuję autentyczności. Denerwuje się i czasem jestem smutny. Nie rozumiem tego. Czy coś jest ze mną nie tak?

To doskonałe obserwacje i bardzo dobre pytanie. Wszystko z tobą w porządku. Są to bardzo częste uczucia, które pojawiają się, gdy ludzie zaczynają medytację życzliwości  i współczucia.
Praktyka miłującej dobroci to łączenie się z czymś, co już masz. Życzliwość i współczucie są w każdym. To, że masz problemy z ich odczuwanie jest w istocie bardzo powszechne.
Te same nawyki nieuwagi i roztrzepania, które zakłócają praktykę uważności, blokują również naszą zdolność odczuwania życzliwości i współczucia, które daje łączność z życiem.
Ponadto, głęboko w nas jest nawykowa podłość, napędzana przez gniew i wrogość. W rzeczywistości, gniew i uczucie wrogości są często napędzane na głębszym poziomie poprzez strach, poczucie oddzielenia i porzucenia.
W miarę jak nauczysz się sztuki uważności i będziesz w stanie lepiej kontaktować się z chwilą obecną. Okaże się, że będziesz w stanie wyraźniej usłyszeć słowa medytacji miłości-życzliwości i poczuć je łatwiej w ciele i umyśle. To wymaga po prostu praktyki.
Nie zdziw się, jak w miarę pogłębiania się twojej praktyki medytacji, będzie pojawiać się więcej uczuć gniewu lub smutku. Wraz z głębokim słuchaniem i połączeniem przychodzi głębokie uwolnienie i uzdrowienie. Silne uczucia gniewu lub smutku często po prostu czekają na uwolnienie. Twoja życzliwa i miłosierna uwaga daje im uwolnienie. Następuje uzdrowienie i transformacja.

Mam problem ze znalezieniem obrazu siebie, kiedy praktykuję medytację miłości-życzliwości. Co należy zrobić?

To jest doskonałe pytanie. Prawie każdy, kto zaczyna praktykę miłości-życzliwości ma trudności z ofiarowywaniem życzliwość sobie.
Spróbuj odprężyć się i skontaktować się z jakąś częścią siebie, którą możesz poczuć lub zobaczyć. Jeśli sprawia ci to trudność, może pomóc ci skoncentrowanie uwagi na swoim ciele, kiedy będziesz praktykować. Wystarczy wysłać tam życzliwość.
Nie musisz się ograniczać do „całkowitego” obrazu siebie. Możesz skoncentrować się na części ciała, może na tej, która jest zraniona lub chora. Możesz też skupić się na elementach emocjonalnych czy poznawczych, jak gniew, niepokój, lub ocenianie.
W miarę pogłębiania praktyki i wrażliwości, odkryjesz nowe wymiary w swoim wnętrzu. Doprowadzi cię to do nowych sposobów praktykowania życzliwości wobec siebie i innych.

WIĘCEJ PYTAŃ

Mylą mi się te wszystkie praktyki. Czasami sam nie wiem, czy rozumiem, czym jest uważność.
To dobre i częste pytanie. Pamiętam zajęcia medytacyjne z różnymi nauczycielami, którzy uczyli różnych metod i dawali różne instrukcje do tych samych ćwiczeń medytacyjnych. Czułem dokładnie to samo. Dziękuję za to pytanie.
Prawda o uważności to rozluźnienie się wystarczająco, by być uważnym tu i teraz, odczuwając, ale nie osądzając, wraz z mądrością i wolnością, które pochodzą z bycia uważnym.
Uważność to nie tylko oddychanie.
Różne praktyki medytacyjne, z którymi będziesz mieć do czynienia (także te omówione w tej książce) to tylko różne sposoby, aby pokazać ci spektrum doświadczeń życiowych, które można przeżyć uważnie i aby wspierać cię w podchodzeniu z uwagą do każdego doświadczenia, jakie możesz mieć.
Możesz być uważny jedząc rodzynkę, chodząc, odczuwając i wsłuchując się w oddech oraz w stały strumień doświadczeń wewnętrznych w formie myśli, uczuć i odczuć. Wspólnym elementem jest życzliwa i akceptującą uwaga i świadomość każdej chwili.
Medytacja miłości-życzliwości jest pomyślana, aby pomóc ci wzmacniać uczucie życzliwości, które jest sercem każdej praktyki uważności. Praktykując medytację miłości-życzliwości stajesz twarzą w twarz z silnymi refleksjami i łączysz się mocniej z wewnętrznymi energiami życzliwości i współczucia.
Jest możliwe, że wiesz już, czym jest uważność. Większość ludzi praktykuje ją na jakimś etapie życia, nawet jeśli nie wiedzą, jak ją nazwać. Może potrzebujesz jedynie więcej wiary w siebie, ciekawości do różnych praktyk, które uwolnią cię od strachu, niepokoju i ataków paniki.

Próbuję medytować, ale gdy pojawia się strach czy niepokój, ogarniają mnie wątpliwości i brak wiary w to, co robię.

W tradycyjnym nauczaniu medytacji, tym co najczęściej nas powstrzymuje są wątpliwości. Najtrudniejszym aspektem wątpliwości to brak możliwości skupienia się na czymkolwiek, w momentach, kiedy nas ogarniają. Brzmi znajomo?
Czym są wątpliwości? Zwykle to strumień myśli związanych z narastającym strachem i oporem wobec doświadczenia. Ucząc się rozpoznawać i nazywać wątpliwości, gdy stają się obecne, nauczysz się tego, w jaki sposób ogarniają cię nastroje i stany umysłu  i jak się od nich uwolnić.
Jedną z odpowiedzi na wątpliwości jest, aby nazwać je, zrobić im miejsce bez identyfikowania się z nimi czy przeciwstawiania się nim. Jest ważne, żeby nie czuć do nich nienawiści, ani do siebie za to, że je czujemy. Wracanie do chwili obecnej z determinacją i spokojnym umysłem, skupianie uwagi, robienie im miejsca – to wszystko może ci pomóc.
Kiedy wątpliwości są tak silne, że się w nich gmatwasz, pomoże ci wiara i odwaga.
Uzmysłowienie sobie, że wiele innych istot ludzkich było i jest ofiarą wątpliwości, powinno sprawić ci ulgę. Czytanie inspirujących historii i przypominanie sobie jak ludzie wielkiego ducha, żyjący w różnych czasach i miejscach, stawiali czoło wątpliwościom i szli dalej, pomoże ci przetrwać ci twój własny kryzys.
Nie daj się wątpliwościom. Nie są twoim wrogiem, dopóki sam ich nim nie uczynisz. Ucząc się rozpoznawać narastające wątpliwości, przyglądać im się z ciekawością i uważnością, tak jak rodzynce czy oddechowi, odkryjesz moc uważności, która uwalnia od bólu, strachu i niepokoju.

Kiedy praktykuje medytację miłości-życzliwości, zdaję sobie sprawę, że potrzebuję najpierw wybaczenia, zanim będę mógł ofiarować życzliwość. Czy mogę dowiedzieć się czegoś o wybaczeniu? Czy jest medytacja, która może mi pomóc?

Dziękuję. To głęboka refleksja, która pokazuje mądrość i uważność wobec życia wewnętrznego.
To także częsty wniosek, do którego ludzie dochodzą, praktykując medytacje miłości-uważności.
Jest wiele autorytetów w temacie wybaczania i medytacji. Z mojego doświadczenia wynika, że wybaczenie jest końcem rozgoryczenia. Wybaczyć, to pozwolić odejść goryczy. najlepiej jak się potrafi. Z własnego doświadczenia wiem, że proces ten wymaga oddania, cierpliwości i odwagi.
Słuchałem wielu nauczycieli duchowych, którzy dawali wiele wspaniałych sposobów na wybaczanie, można też je czerpać z różnych tradycji religijnych. Chciałbym podzielić się jednym, który uważam za wyjątkowo użyteczny, ze względu na prostotę, głębię i uniwersalność.
Zacznij od przywołania kogoś, kto mógł cię w jakiś sposób skrzywdzić. Wyobraź sobie, że zwracasz się do tej osoby słowami: ofiarowuje ci wybaczenie za każdą krzywdę wyrządzoną mi celowo czy bez takiej intencji. Następnie pomyśl o kimś, kogo sam mogłeś skrzywdzić. Wyobraź sobie, że prosisz ją o wybaczenie za każdą krzywdę wyrządzoną celowo lub nie.
Następnie skup się na sobie myśląc, o konkretnej sytuacji lub osobie. Mówiąc z życzliwością podaruj sobie wybaczenie za krzywdę wyrządzoną przez siebie w tamtej sytuacji.
Praktykując, skup się na wszystkim, co w tobie narasta. Miej dla tego i dla siebie współczucie i cierpliwość. Bądź gotowy, żeby przepracować każdą refleksje czy ból, który może się pojawić.
Ten język podkreśla, że przebaczenie się ofiaruje. Podoba mi się to, ponieważ nie mamy kontroli nad innymi ludźmi i ich uczuciami. Najlepszym, co możemy zrobić, to ofiarować przebaczenie, lub poprosić o nie.
Język ten podkreśla też, że krzywda może być spowodowana celowym, ale też przypadkowym działaniem.
Warto też podkreślić, że wybaczenie ubogaca nas bardziej niż osoby, którym wybaczamy. Kiedy pozbywamy się rozgoryczenia, nasze życie jest bardziej wolne. Kiedy jesteśmy wolni i otwarci, otwiera się dla nas świat nowych możliwości, relacji i sytuacji.
Poza tym, wybaczanie nie czyni z nas popychadeł i nie oznacza gotowości na więcej krzywd ze strony tej osoby. Uwalniając gorycz, mogę się lepiej bronić, mieć zdrowsze związki, i mieć więcej współczucia wobec motywacji krzywdzicieli.

Praktykując medytację miłości-życzliwości, zdałem sobie sprawę, że nie czuję się godny szczęścia i dobrych uczuć. Czuję się samolubem, kiedy praktykuję medytację miłości-życzliwości.

Dziękuję za szczerość.
Niestety jest to częsta relacja na medytację miłości-życzliwości. Niestety, gdyż pokazuje to, podświadomą podłość, której uczymy się w naszym społeczeństwie.
Lubię myśleć o miłości-uważności i uważności jako o pełni siebie. Są one sposobami, aby dostroić się i poczuć pełnię człowieczeństwa. Przykładowo, jeżeli możesz być życzliwy dla obcej osoby, dlaczego nie miałbyś być taki dla siebie? Życzliwość jest częścią człowieczeństwa.
U większości ludzi opór wobec życzliwości dla siebie wynika z wewnętrznych „taśm” czy „map”, opartych przede wszystkim na samokrytyce i podłości wobec siebie. Poprzez medytację miłości-życzliwości możesz wydobyć na powierzchnię stare nawyki negatywnego dialogu wewnętrznego i samokrytyki. Potem możesz się poważnie zastanowić, czy te sądy są prawdziwe i czy ci służą.
Zapytałeś, czy zasługujesz na miłość i życzliwość.
Odpowiadam. Oczywiście. Dlaczego wydaje ci się, że nie?